Dzisiaj jest: 12.2.2025, imieniny: Czasława, Damiana, Normy
WYBIERZ JĘZYK
Tytuł:

DINTOJRA

dodano: 2024.02.17 ważne do: 2025.07.24 wyświetleń: 60
Autor: Sylwia Chutnik
Wydawca: Znak
Rok wydania: 2024
Format/nośnik: papier
Rozmiar pliku/czas: 224
Treść recenzji/wpisu:
Dintojra, czyli krwawa zemsta, wyrównująca rachunki z innymi, jest głównym tematem jedenastu opowiadań autorki Sylwii Chutnik. Jednak ta zemsta to raczej porachunki ze sobą ze swoim życiem a może nawet i światem...
Tak właściwie to chyba każdy z nas miałby jakieś pretensje do losu, zawsze cos by nam się nie spodobało i chcielibyśmy to zmienić, gdyby była taka opcja. A skoro jej nie ma, to wtedy ma się albo należy wręcz mieć pretensje do wszystkich i do wszystkiego. Tak dla zasady.

"Życie to loteria, nigdy nie wiesz, co się wydarzy. Zmiany następują cały czas, w każdej chwili los może się odwrócić.
Karta ostrzega, by nie popaść w samozadowolenie, kiedy jesteś na szczycie, ale też radzi mieć nadzieję na poprawę, gdy wszystko idzie nie tak. Życie zawsze podsunie okazję, żeby poczuć spełnienie."
Każde opowiadanie jest na swój sposób niepowtarzalne, jedynym łącznikiem jest wspólny mianownik, czyli tytułowa dintojra. Każdy z bohaterów ma powód żeby jakby rozprawić się z losem, gorzej tylko, ze nie ma na to właściwego sposobu, który pozwalałby na spełnioną zemstę. Autorka zebrała tu ciekawe i barwne postacie, z którymi życie nie obeszło się zbyt dobrze, czują oni, że zostali potraktowani źle, po macoszemu, jakby byli nikomu niepotrzebni. Dlaczego więc tu są, po co żyją na tym świecie???
Dlaczego Danka nagle zapragnęła poznać swoich przodków? Dlaczego samotny pan Wacław lubił wycierać penisy zwilżoną szmatką? Czemu Dzidce nikt nie chce pomóc, chociaż ciągle krzyczy? Jak wpłynęły na życie wielu osób pandemia i związany z nią lockdown? Co wieczorami działo się w knajpie Portowej?
Każde opowiadanie jest napisane jakby z pazurem, znajdziemy w nich sporą dawkę humoru połączonego z ironią. Myślę, że każdy znajdzie coś dla siebie. Chociaż z pewnością każdy zupełnie inaczej odbierze, gdyż różnimy się w swoich poglądach i mamy inne oczekiwania.
Niektóre postacie mnie zaskoczyły, ale nie sposób było ich nie polubić a nawet wręcz kibicować im w wyrównaniu rachunków z życiem.
Mimo tego, że opowiadania przepełnione są ludzkim cierpieniem zarówno psychicznym jak i fizycznym, to czyta się je dość lekko i szybko. Książka skłania do refleksji, zadumy nad życiem, nie tylko bohaterów opowiadań, ale również nad swoim własnym...
"Musisz uzbroić się w cierpliwość. Swoje przeżyć, wypłakać, wygadać. I nie patrz w przeszłość, bo tam nigdy nie świeci słońce, które da ci siłę."
Myślę, że właśnie te refleksje nadają książce charakter. Bo uczucia (te dobre i te złe) są w ludziach normalnością, bez nich bylibyśmy tylko maszynami... Oczywiście interpretacja opowiadań to już kwestia indywidualna każdego czytelnika, ja jednak jestem pozytywnie zaskoczona lekturą, bo to moje pierwsze spotkanie z Sylwią Chutnik. Mam nadzieję, że nie jest ostatnie.


Książkę przeczytałam dzięki Pani Bognie Piechockiej z Agencji PRart Media, Wydawnictwu ZNAK dziękuję za otrzymaną książkę.
Kontakt
Myszka77
Gdzieś na Mazurach, cały kraj / Internet
Kontakt
Podziel się:
Komentarze
Zapisz się do newslettera:
Wyrażam zgodę na przetwarzanie moich danych osobowych w celach marketingu usług i produktów partnerów właściciela portalu.
Wyskakujące okienko
Ikona