Dzisiaj jest: 10.12.2024, imieniny: Danieli, Bohdana, Julii
WYBIERZ JĘZYK

Wywiad z Pauliną Miękoś-Maziarską

Dodano: rok temu Czytane: 351 Autor:
Redakcja poleca!

Mam dla Was kolejny wywiad, tym razem z przesympatyczną osóbką, Pauliną Miękoś-Maziarska, autorką kilku ciekawych książek. Niecały miesiąc temu, bo 15 listopada miała premierę jej najnowsza książka ,,Rankor", ktorą miałam przyjemność patronować. To historia inna niż wszystkie, bo tak naprawdę jeszcze nie spotkałam książki, w której człowiek musiał walczyć z matką naturą. To ciekawy obraz, w którym pokazana jest natura jako żywy organizm, któremu nie podoba się to, co robi człowiek. I tu powstaje konflikt.

Wywiad z Pauliną Miękoś-Maziarską
Cześć Paula! Dziękuję Ci że zgodziłaś się na nasz wywiad. Na początek opowiedz nam coś o sobie. Czy pracujesz na etacie? Co robisz gdy nie piszesz i nie wydajesz książek?
Cześć Madzia! Tak, pracuję na etacie i muszę przyznać, że bardzo lubię swoją pracę. Nie do końca widzę siebie jako pisarza, który siedzi w domu i całymi dniami pisze, to mogłoby… być nudne. Lubię być w ruchu, między ludźmi, w takim biurowym rytmie dnia. Zawodowo jestem protokolantką, administratorką i kadrową, dorywczo copywriterką. Pisanie, na ten moment, jest dodatkiem.
Czyli pracujesz w biurze, a pisanie jest jedynie urozmaiceniem codzienności. Tak żebyś nie miała nudy w życiu. Wiem że kochasz zwierzaki. Masz w domu niezły zwierzyniec. Jakie zwierzęta masz? Który z Twoich pupili jest Ci najbliższy? I nie myślę tu o Twoim mężu.
Tak, mamy w domu dwa psy i dwa koty, choć nie wszystkie są oficjalnie moje, bo jeden piesek jest mamy. Koty to moja nowa miłość, przez większość życia byłam zdeklarowanym psiarzem, ale po przeprowadzce na wieś postanowiliśmy mieć kota i te zwierzaki skradły mi serce. Mamy kocurka Geralta i kotkę Triss. Jest jeszcze suczka, Ciri, border collie, moja absolutna miłość, wulkan energii, szaleniec, przekochane stworzenie. O zwierzakach mogłabym godzinami, wiec może przejdźmy do następnego pytania, zanim się rozkręcę.
Hahaha No faktycznie macie niezły zwierzyniec. Oczywiście zostawiamy zwierzaczki w spokoju, żebyś się za bardzo nie rozkręciła i idziemy dalej. Jesteś bardzo wszechstronną pisarką, bo piszesz w wielu gatunkach. W którym czujesz się najlepiej?
Wychodzę z założenia, że pisarz, który kurczowo trzyma się jednego gatunku jest jak piekarz, który piecze chleb, ale nie chce upiec bułek. Pisanie w jednym gatunku jest dla mnie ograniczające, ja lubię próbować różnych rzeczy. Najlepiej czuję się we wszelkich odcieniach grozy. Przetestowałam swoje umiejętności w postapo dwukrotnie, obecnie pracuję nad kryminałem. Napisałam też dziesiątki opowiadań w gatunku horroru, a także prozy poetyckiej. Pisałam komedie, a nawet romans. Nie przewiduję, żebym w przyszłości zamknęła się w jednej szufladzie.
No to masz niezły mix gatunków! A możesz nam pokrótce przybliżyć swój dorobek literacki? Którą książką zadebiutowałaś?
Zadebiutowałam książką „CMYK” (postapo), następnie była krótka nowelka romansowa „Idée fixe”, komedia kryminalna „Lea” i znów wróciłam do postapo w postaci „Rankora”. Każda jest inna, w każdej zostawiłam cząstkę siebie. Największym moim osiągnięciem są jednak opowiadania opublikowane przez magazyn Twórczość, marzenie chyba każdego początkującego pisarza.
O tych opowiadaniach nie wiedziałam, mam nadzieję że będę miała okazję poczytać jeszcze coś więcej niż ,,Rankor". ,,Rankor" to Twoja najnowsza książka, którą miałam przyjemność patronować. Powiedz mi skąd pomysł na taką wręcz mroczną fabułę?
Książka początkowo była opowiadaniem opublikowanym na portalu artystycznym t3kstura.eu w ramach zabawy Trening Wyobraźni. Polegało to na tym, że każdy uczestnik otrzymywał zestaw składający się z postaci i zdarzenia i na ich podstawie pisał opowiadanie. Ja już dzisiaj nie pamiętam, jaki zestaw dostałam pod „Rankor”, ale doskonale pamiętam świetny odbiór czytelników, co popchnęło mnie do kontynuowania i w efekcie napisania książki. Pomysł rozwijał się w miarę pisania, przychodził w trakcie procesu.
W zasadzie można powiedzieć, że ,,Rankor" powstał przez przypadek. Jak wymyśliłaś tą zeźloną przyrodę? Kiedy las próbował dorwać człowieka? Czy kiedy zwierzęta stanęły przeciw człowiekowi. Jej opisy były tak realne, że wydawały się jak prawdziwe!
Tak jak wcześniej wspomniałam, najlepsze pomysły przychodzą już w trakcie samego pisania. W prologu wymyśliłam to mięso jako walutę. Potem zadałam sobie pytanie – dlaczego mięso? Dlaczego jedzenie jest walutą? Dlaczego jest tak ważne? Bo zapewne jest go mało. Dlaczego jest go mało? Co mogłoby sprawić, że my jako ludzie, globalnie, mielibyśmy mało jedzenie? Na tyle mało, że pieniądze przestałyby mieć znaczenie, ono samo byłoby walutą. Kiedy człowiek zada sobie odpowiednie pytania, odpowiedzi przychodzą same.
A bohaterowie Twoich książek? Który z nich jest najbliższy Twojemu sercu?
Max z CMYKa. To bohater, który był mi zdecydowanie najbliższy, zarówno w twórczy, jak i ludzki sposób, koszula blisko ciała. Tworzył się praktycznie sam i sam sterował własnymi działaniami w zaskakująco dużym stopniu. Tak, zdecydowanie Max.
Powiem Ci, że mnie zaskoczyłaś! Czasem zadaję swoim rozmówcom pytanie o ulubionego bohatera i jesteś jedyną osobą, która tak po prostu wskazała konkretną postać! Jesteś jedną z wielu autorek, które wydały samodzielnie książkę. Powiedz mi z czym to się wiąże? Czy jest to aż tak trudne do ogarnięcia?
Jestem tuż po procesie seflpublishingowym obecnie, więc na świeżo, i jest to nie tyle trudne, co wyczerpujące. Trzeba ogarnąć bardzo wiele, od redakcji i korekty, przez okładkę, skład, druk, dystrybucję, aż po promocję, promocję i jeszcze raz promocję. Można się urobić po łokcie. Nie polecam.
Wierzę! Jeżeli wzięłaś wszystko na siebie, to musiałaś wykonać pracę kilku osób samodzielnie! A to już jest samo w sobie wyczerpujące i wymagające od ciebie ogromnego skupienia i wiedzy! Jestem pod wrażeniem! Wiem, że wcześniej wydawałaś w wydawnictwie, ale wiesz też jak to jest być samowydawcą. Jesteś w stanie powiedzieć mi jak jest lepiej wydać książkę? Samodzielnie czy przez wydawnictwo?
Zdecydowanie lepiej z wydawcą i na chwilę obecną nie planuję już więcej selfów. Współpracowałam z wydawnictwem Stara Szkoła i bardzo miło wspominam ten czas. Wydając z wydawcą, nie tylko mamy większe zasięgi, ale również dużo mniej wyczerpującej pracy i cały ten proces jest bardziej „normalny”. Pisarz powinien pisać, a wydawca wydawać. Przy selfpublishingu nie mam już siły na pisanie, a chyba nie o to chodzi.

To też prawda, że będąc samowydawcą wszystko spada na Ciebie. Ale dałaś radę i to całkiem nieźle, bo ,,Rankor" to świetna książka! Gratulacje! Ta książka jest dla Ciebie dużym sukcesem!A jak wyglądają Twoje plany na przyszłość? Myślę tu o planach wydawniczych.
Coś sobie tam skrobię, ale bez nadmiernej presji. Powolutku, krok po kroczku. Pracuję, jak wspomniałam, nad kryminałem. Nie bez przyczyny taki gatunek. Wydawcy nie chcą wydawać ani science fiction, ani horroru, bo jest na to słaby popyt, dlatego chcąc próbować z wydawnictwami, postanowiłam skupić się teraz na bardziej mainstreamowym gatunku.
Niemniej po dwóch miesiącach intensywnego działania w social mediach póki co planuję przede wszystkim odpoczynek, czas jest ku temu dogodny, bo idą Święta. Na mailu czeka natomiast treść mojego opowiadania „Szopa” do akceptacji w najnowszym numerze artzina „Ka-tet”, także coś tam się zakulisowo dzieje cały czas.
O proszę! Gratulacje!! Mam nadzieję,że kiedyś poznam Twoje opowiadania. Dziękuję Ci z poświęcony czas. Życzę Ci duuuużo zdrówka i żeby plany wydawnicze się spełniły. Nie przestawaj pisać, bo chciałabym jeszcze przeczytać coś Twojego, oczywiście jak nadrobię wcześniejsze książki.
Dziękuje pięknie, Tobie również życzę wszystkiego dobrego.
A Was moi mili Czytelnicy zapraszam do poznania wszystkich książek Pauliny, ale przede wszystkim najnowszego ,,Rankor". To nowość na rynku, która premierę miała niecały miesiąc temu! Zachęcam Was do poznania historii zbuntowanej przyrody, która walczy z człowiekiem.
Źródło: własne
Zapisz się do newslettera:
Wyrażam zgodę na przetwarzanie moich danych osobowych w celach marketingu usług i produktów partnerów właściciela portalu.
Wyskakujące okienko
Ikona